Bogactwo Slawa I Wspaniala Zabawa - Born Juices, Slums Attack

Osiągasz sukces zarabiasz pieniądze

Spełniasz swe marzenia zaspokajasz żądze

Czy tego oczekuję hmm niech pomyślę

Przecież nie zaistniałem jeszcze w muzycznym przemyśle

Więc nie pierdol mi tutaj że robię coś dla kasy

Nie ściemniaj skurwysynu że chcę trafić muzą w masy

Bo nie robię hautury nie odpierdalam szopki

Więc profity będą cienkie a ja będę zbierał drobne

Biedny skurwysyn jest lepszy od dzianego

Bo nie ma gówna z mózgu tak jak ty tutaj kolego

Kadilaki, drogie kurwy i bogaty wystrój durny

To marzenie każdego zarobić chcącego

Jeśli jesteś zwykłym leszczem to dopuszczą cię wszędzie

Będziesz grał wielkie imprezy

Tylko rób tak jak frajerzy

Którzy całe życie się za kaskę sprzedają

Śpiewają podskakują tak jak inni im zagrają

Nie popierdoleńcu ja tak kurwa nie potrafię

My razem z Born Juices tworzymy liryczną mafię

Kontrowersja kontrowersja na to nie ma tutaj miejsca

Slums Attack and Born Juices to bandycka jest profesja

Zajawka srawka czkawka i chichawka

My nie gramy old school Hip-Hop więc nie kocha nas Warszawka

Kąpiele w szampanie całodobowe chlanie

Tuziny gołych cipek nigdy dość nam tych rozrywek

Lecz branża jest nie dla nas i branża jest śmierdząca

Jeśli nie wiesz o co chodzi to posłuchaj bracie Bolca

Bogactwo sława i wspaniała zabawa

Lego powinien sobie frajer poukładać

I swoją dupę wszystkim wysprzedawać

I siadać i gadać tak jak mu zagrają

Przecież jego płyty się sprzedają

On nie myśli nie czuje nie wącha nie próbuje

Daruje temu co się chyba nic nazywa

Nagrałeś demo chcesz wydać swoją płytę

Twe myśli i marzenia chcą być wprost niesamowite

Zużyte możliwości twej kapeli cierpliwości

Myślisz coś się ruszyło jesteś pełny swej radości

Miłości czułości w ten materiał wpakowałeś

Stanąłeś na nogi jestem dumny pomyślałeś

Bo wiedziałeś co nagrałeś w dupę kopać się nie dałeś

Rano wstałeś bo musiałeś po wytwórniach się szlajałeś

Chciałeś ale chyba nie wiedziałeś

Że nie w tą branżę stary się dostałeś

I w żywe oczy dostałeś w okno gola

Bo teraz jest moda na prostego rock’n’rolla

Big Macki Johny Wacker przez słomkę Coca-Cola

Dla ludzi z tej branży już do końca taka dola

Pieniądz w ich rękach nie ma żadnej wartości

Mdłości z tego wszystkiego mnie ogarniają

Spasione mordy w drogich wózkach zasiadają

Ale my dobrze wiemy że racji nie mają

Mają ale chyba tylko pustkę w głowie

Dowie się ten tylko kto jest w naszej osobie

Jedno tylko mogę powiedzieć ci że to wszystko to

Czysta łatwizna komercja jest obślizgła

Naiwna dupa tego zero mózgu mającego

Lego powinien sobie frajer poukładać

I swoją dupę wszystkim wysprzedawać

I siadać i gadać tak jak mu zagrają

Przecież jego płyty nieźle się sprzedają

On nie myśli nie czuje nie wącha nie próbuje

Daruje temu co się chyba nic nazywa

Bogactwo sława i wspaniała zabawa

Przybywam przechodzę mijam cię nadchodzę

Nie myślę o pierdołach jestem na dobrej drodze

Wychodzę na czoło moi bracia są wokoło

Nie potrzebuję nic więcej

Jest mi z tym dobrze i wesoło

Ty mówisz reprezentuj zwróć uwagę

Ja reprezentuje szanuje tylko dobrych eMCe

Cała reszta to chuje

Żałuję tylko tego że mało jest dobrego

Że większość idiotów myśli że stoję po stronie złego

Branżowa podkowa a pod nią twoja głowa

Reszta się nie liczy taka kultura Hip-Hopowa

Branża rock’n’rollowa o kurwa

Jaka pusta głowa to nie moja mowa

Ja nie kumam tego słowa

Szacunek dla eMCe

No wiecie za znaczek na kasecie

Lepszego nie znajdziecie

Wszystko jest przekręcone wiosna jest po lecie

Porozumienie ponad podziałami jak w mielonym kotlecie

Który mamy rok rok 1997 a gdzie jest 8 99 09 1

Pytam Ciebie odpowiadasz nie wiem

A ja ci odpowiem jesteś zwykłym przyjebem

Uliczna strona nie jest po to żeby niszczyć

Jest po to by budować myśleć czuć i zajebiście rymować

Słucham czuje rymuje za to wszystko cena

Za to wszystko siano beceluje

Mam Jaguara już nim moja szpara

W basenie przed domem kąpią się dziwki

Każda z fasonem ja po środku jak superman stoję

Nikogo się nie boję na szyi złoto na rękach złoto

Nagle co to czar pryska budzisz się

I do starej poduszki ryj przyciskasz złością tryskasz

Tak to sen inny jest prawdziwy dzień

W stare buty i koszulę dajesz nura

Idziesz na miasto się pobujać

Szare mury krajobraz ponury

Rymujesz coś zmienić próbujesz

Szukasz dla siebie miejsca

Próbujesz wyrwać się z bloku getta

Masz swój styl bycia życia rymowania

Siano nie zmieni twego bytowania

Jebie gazety telewizję sztuczne kreowania smarowania

Dziwek ruchania do zmian namawiania

Ciarki Liroya w studiach kowboja

Jebie to dokładnie nie jestem na dnie

Uliczna strona Kielc cię dopadnie

Born Juices giwerą rymu do ciebie wygarnie

Bogactwo sława i wspaniała zabawa

Vous réussissez, vous gagnez de l'argent

Tu réalises tes rêves, tu combles tes envies

Est-ce que je m'attends à ça, laissez-moi réfléchir

Après tout, je ne suis pas encore apparu dans l'industrie de la musique

Alors ne me baise pas ici que je fais quelque chose pour de l'argent

Enfoiré, ne me fais pas croire que je veux frapper les masses avec ma muse

Parce que je ne fais pas de hautura, je n'abandonne pas la crèche

Donc les bénéfices seront minces et je collecterai de petits

Pauvre connard c'est mieux que tricoté

Parce qu'il n'y a pas de merde cérébrale comme toi ici, mon pote

Kadilaki, putes chères et riche décor muet

C'est le rêve de tous ceux qui veulent gagner

Si vous êtes une brème ordinaire, ils vous laisseront entrer partout

Tu vas faire de grandes fêtes

Fais juste comme des perdants

Qui se vendent pour un casque toute leur vie

Ils chantent, rebondissent comme d'autres jouent pour eux

je ne peux pas faire ça putain

Avec Born Juices, nous créons une mafia lyrique

La controverse, la controverse, n'a pas sa place ici

Slums Attack et Born Juices est un métier de bandit

Sneak pic hoquet et fou rire

Nous ne jouons pas de hip-hop old school, donc Warszawka ne nous aime pas

Les bains de champagne s'imprègnent tout le temps

Des dizaines de chattes nues n'en ont jamais assez de ces passe-temps

Mais l'industrie n'est pas pour nous et l'industrie est puante

Si vous ne savez pas ce qui se passe alors écoutez frère Bolec

Richesse, renommée et beaucoup de plaisir

Lego devrait assembler une ventouse

Et vendre mon cul à tout le monde

Et asseyez-vous et parlez comme ils le jouent

Après tout, ses disques se vendent

Il ne pense pas, ne sent pas, ne sent pas, n'essaie pas

Je donne à ce que je pense s'appelle rien

Vous avez enregistré une démo, vous souhaitez sortir votre CD

Vos pensées et vos rêves veulent juste être incroyables

Usé votre bande de patience

Tu penses que quelque chose a bougé, tu es plein de ta joie

Tu as mis de l'amour et de la tendresse dans ce matériel

Tu t'es levé, je suis fier que tu aies pensé

Parce que vous saviez ce que vous avez enregistré dans le cul, vous n'avez pas abandonné

Tu t'es réveillé le matin parce que tu devais traîner dans les étiquettes

Vous vouliez, mais vous ne saviez probablement pas

Que vous n'êtes pas entré dans cette industrie en tant que vieil homme

Et tu as un objectif à la fenêtre dans tes yeux vifs

Parce que maintenant il y a une mode pour le simple rock 'n' roll

Big Tentacles de Johnny Wacker à travers une paille Coca-Cola

C'est beaucoup pour les gens de cette industrie

L'argent n'a aucune valeur entre leurs mains

Je me sens nauséeux à cause de tout

Les meurtriers tombés sont assis dans des landaus coûteux

Mais on sait très bien qu'ils n'ont pas raison

Ils ont, mais probablement seulement un esprit vide

Seuls ceux qui sont en nous sauront

Il n'y a qu'une chose que je peux te dire, c'est tout

Le glissant commercial est glissant

Cul naïf de ce cerveau zéro ayant

Lego devrait assembler une ventouse

Et vendre mon cul à tout le monde

Et asseyez-vous et parlez comme ils le jouent

Après tout, ses disques se vendent bien

Il ne pense pas, ne sent pas, ne sent pas, n'essaie pas

Je donne à ce que je pense s'appelle rien

Richesse, renommée et beaucoup de plaisir

j'arrive j'arrive j'arrive

Je ne pense pas à des conneries, je suis sur la bonne voie

Venir au premier plan mes frères sont autour

Je n'ai besoin de rien d'autre

Je me sens bien et heureux à ce sujet

Tu dis représenter fais attention

Je ne représente que le respect d'un bon eMCe

Tout le reste le cache

Mon seul regret est qu'il y ait peu de bien

Que la plupart des idiots pensent que je suis du mauvais côté

Fer à cheval de l'industrie et ta tête en dessous

Le reste ne compte pas comme la culture Hip-Hop

Baise de l'industrie du rock'n'roll

Quelle tête vide n'est pas mon discours

je ne comprends pas ce mot

Respect de l'eMCe

Tu sais pour le tampon sur la cassette

Vous ne trouverez pas mieux

Tout est tordu le printemps c'est après l'été

Accord sur les divisions, comme dans une côtelette hachée

Quelle année est 1997 et où est 8 99 09 1

Je te demande, tu réponds je ne sais pas

Et je te répondrai, tu n'es qu'une ordure

Le côté rue n'est pas là pour détruire

Il est là pour construire, penser, sentir et putain de rime

J'écoute je sens que ça rime pour tout ce prix

Pour tout ça, le foin souffle

J'ai une Jaguar avant mon crack

Les putes se baignent dans la piscine devant la maison

Chacun avec une coupe, je me tiens au milieu comme un surhomme

Je n'ai peur de personne, de l'or autour de mon cou, de l'or sur mes mains

Soudain, quel que soit le sortilège, tu te réveilles

Et contre le vieil oreiller tu appuies ton museau avec colère

Oui ce rêve est différent est le vrai jour

Vous plongez dans de vieilles chaussures et une chemise

Tu vas traîner en ville

Murs gris paysage sombre

Tu rimes pour changer quelque chose, tu essaies de

Vous cherchez un endroit pour vous

Vous essayez de sortir du bloc du ghetto

Vous avez votre propre style de vie rimant

Hay ne changera pas votre existence

Fuck les journaux et la fausse lubrification de la télévision

Putain de salopes pour changer de coax

Les frissons de Liroy dans les études de cow-boy

Putain, je ne suis pas exactement au fond

Le côté rue de Kielce vous amènera

Born Juices vous fera gagner la rime

Richesse, renommée et beaucoup de plaisir