Lustro - Deep

Wyraz twej twarzy doprowadza do szału mnie i nie mogę go znieźć

Podpuchnięta morda, wysuszone wargi i oczy zbite jak pies

Kiedy znowu kłamiesz nie mogę już słuchać chciałbym ci przyjebać w pysk

Za wszystko co było i wszystko co jest, za awantury i krzyk

Nie mogę uwierzyć że kiedyś byłeś niewinny i słodki jak dziecko

Urodzony z matki nieskalany niczym nie spoglądałeś zdradziecko

Lecz potem wyrosłeś, zmieniła cię szkoła, koledzy czy tam nie wiem co

Można zrzucać winę, tłumaczyć się światem i tak nie wiem po co to

Chciałbym rzec coś miłego na twój temat, ale nic nie wymyślę

Więc pierdol się, jesteś zerem i gnojem przez grzechy obecne i przyszłe

Kiedyś ssałeś kciuk przykryty w łóżeczku w ciepłej pościeli

Teraz wkładasz pistolet do ust, zasłaniasz twarz nim wystrzeli

Mdli mnie od tego co mówisz, od tego co robisz, od tego kim jesteś

Dawno powinni ci podać zastrzyk, prąd na drewnianym krześle

Powiedz czy kiedy patrzysz w lustro słuchasz co mówię do ciebie

I dlaczego przez ten cały monolog gapię się kurwa na siebie

Nienawidzimy siebie, choć umiemy kochać też

Wystarczy jeden gest i całe zło traci sens

Ale gubimy tutaj małe dziecko w sobie

Po drodze gdzieś między kołyską a grobem

Nienawidzimy siebie, choć umiemy kochać też

Wystarczy jeden gest i całe zło traci sens

Ale gubimy tutaj małe dziecko w sobie

Po drodze gdzieś między kołyską a grobem

W piekle trzymają miejsce na ciebie to cela z wykutym imieniem

Zamknięta jest na 4 spusty byś mógł się w środku zagryźć sumieniem

Badzie trudne bo warczysz i gryziesz non stop przez całe życie

Tam w swoim żywiole będziesz mógł po wieki przeżywać jak się droczycie

Na wszystkich przychodzi czas więc pocieszam się na ciebie nadejdzie

Myślałeś kiedyś co zostawisz po sobie w spisanym testamencie?

Co wyryje historia twoja w skałach granitu ciosanych w prostokąt

Tłumaczeń mam potąd, wymiotować mi się chcę gdy zasłaniasz się flotą

Mogłeś być wielki przenosić góry, dawać uśmiech i szczęście

Są epizody lecz generalnie myślałeś o sobie częściej

Nie wierzę w żadne słowo twoje, wbiłbym ci knebel w mordę

Gdyby to cokolwiek dało, gdybyś się przez to obudził i zmienił na dobre

Nie chcę być tobą, pierdol się, nie jesteś lepszy w końcu się zwierzę

Panoszysz się jak penery na blokach dumny że świat

U stóp ci leży Powiedz czy kiedy patrzysz w lustro nie jest

Ci wstyd z tym uśmiechem

Już wiem dlaczego patrzę na siebie bo też jak ty jestem

Człowiekiem

Nienawidzimy siebie, choć umiemy kochać też

Wystarczy jeden gest i całe zło traci sens

Ale gubimy tutaj małe dziecko w sobie

Po drodze gdzieś między kołyską a grobem

Nienawidzimy siebie, choć umiemy kochać też

Wystarczy jeden gest i całe zło traci sens

Ale gubimy tutaj małe dziecko w sobie

Po drodze gdzieś między kołyską a grobem

Nienawidzimy siebie, choć umiemy kochać też

Wystarczy jeden gest i całe zło traci sens

Ale gubimy tutaj małe dziecko w sobie

Po drodze gdzieś między kołyską a grobem

Nienawidzimy siebie, choć umiemy kochać też

Wystarczy jeden gest i całe zło traci sens

Ale gubimy tutaj małe dziecko w sobie

Po drodze gdzieś między kołyską a grobem

Le regard sur ton visage me rend fou et je ne peux pas le supporter

Un visage gonflé, des lèvres sèches et des yeux aussi groupés qu'un chien

Quand tu mens encore, j'peux plus t'écouter, j'veux te cogner dans la gueule

Pour tout ce qui était et tout ce qui est, pour les querelles et les cris

Je ne peux pas croire que tu étais autrefois innocent et doux comme un enfant

Né de ta mère sans souillure, tu as regardé traîtreusement

Mais ensuite tu as grandi, l'école t'a changé, amis ou je ne sais quoi

Tu peux le blâmer, t'expliquer avec le monde et je ne sais pas à quoi ça sert

Je voudrais dire quelque chose de gentil sur toi, mais je ne penserai à rien

Alors va te faire foutre, t'es nul et crotte aux péchés présents et futurs

Tu avais l'habitude de sucer ton pouce couvert dans un berceau avec des draps chauds

Maintenant, vous mettez le pistolet dans votre bouche, couvrez-vous le visage avec avant qu'il ne tire

Je me sens malade de ce que tu dis, de ce que tu fais, de qui tu es

Il y a longtemps, ils devraient te faire une piqûre, de l'électricité dans une chaise en bois

Dis-moi si tu écoutes ce que je dis quand tu te regardes dans le miroir

Et pourquoi est-ce que je me regarde tout ce monologue ?

On se déteste, même si on sait aimer aussi

Un geste suffit et tout mal perd son sens

Mais nous perdons un petit enfant en nous ici

Quelque part entre le berceau et la tombe sur le chemin

On se déteste, même si on sait aimer aussi

Un geste suffit et tout mal perd son sens

Mais nous perdons un petit enfant en nous ici

Quelque part entre le berceau et la tombe sur le chemin

En enfer, ils te gardent une place dans une cellule avec ton nom gravé dessus

Il est fermé avec 4 gâchettes pour que vous puissiez mordre votre conscience à l'intérieur

C'est dur parce que tu grognes et mords sans arrêt toute ta vie

Là, dans votre élément, vous pourrez faire l'expérience de vous taquiner pour toujours

Le temps vient pour tout le monde alors je me console pour toi ça viendra

Avez-vous déjà pensé à ce que vous laisserez dans votre testament écrit?

Ce que ton histoire gravera dans les rochers de granit taillés en rectangle

J'ai pas de traductions, j'ai envie de vomir quand tu te couvres d'une flotte

Tu pourrais être formidable pour déplacer des montagnes, te donner le sourire et le bonheur

Il y a des épisodes, mais vous avez généralement pensé à vous plus souvent

Je ne crois aucun de tes mots, je bâillonnerais ta bouche

Si ça pouvait faire quelque chose, si ça pouvait te réveiller et changer pour de bon

J'veux pas être toi, va te faire foutre, t'es pas mieux au final pour être un animal

Vous errez comme des sous sur les blocs, fier que le monde

Il est à tes pieds, dis-moi si tu te regardes dans le miroir

Tu as honte avec ce sourire

Je sais déjà pourquoi je me regarde car je le suis aussi

Humain

On se déteste, même si on sait aimer aussi

Un geste suffit et tout mal perd son sens

Mais nous perdons un petit enfant en nous ici

Quelque part entre le berceau et la tombe sur le chemin

On se déteste, même si on sait aimer aussi

Un geste suffit et tout mal perd son sens

Mais nous perdons un petit enfant en nous ici

Quelque part entre le berceau et la tombe sur le chemin

On se déteste, même si on sait aimer aussi

Un geste suffit et tout mal perd son sens

Mais nous perdons un petit enfant en nous ici

Quelque part entre le berceau et la tombe sur le chemin

On se déteste, même si on sait aimer aussi

Un geste suffit et tout mal perd son sens

Mais nous perdons un petit enfant en nous ici

Quelque part entre le berceau et la tombe sur le chemin