Otwarty dach - Kabe

Gdy Cię mijam to widzisz ten Cannabis na mycz oczach\nSam wyszedłem to nie zostawię braci na tych blokach\nDalej «dawaj do windy, się nachodziłem po schodach»\nNa głowie kominiara, zanim była na to moda\nW OCB kruszę Biscotti, piękne widoki\nDuża jest podaż, jak duży jest popyt\nSpalę dzisiaj kilka tysięcy złotych\nSpałem dzisiaj tylko przez kilka godzin\nNie piję białka, nie biorę witamin\nBiały ten popiół i olej na blancie\nDodałem, czuję to życie już bardziej\nKawałek tego tortu mi nie starczy\nDuży głód, taki jak miałem na starcie\nJadę furą, ma otwarty dach (sz-sz-sz-sz-krrt)\nChamps-Élysées — dużo polskich blach (pew-pew)\nDiamenty na ręku, na oczach (Ice)\nZrobiłem trzy, jutro zrobię dwa, (dwa)\nJadę furą, ma otwarty dach (sz-sz-sz-sz-krrt)\nChamps-Élysées — dużo polskich blach (pew-pew)\nDiamenty na ręku, na oczach (Ice)\nZrobiłem trzy, jutro zrobię dwa, (dwa)\nJestem na Forex nie StockX\nNie pytaj co to za skoki\nZnam na pamięć sygnał tej starej Nokii\nWjebałem się tu jak w Rainbow Six\nI gada głupoty, ni może nic, a moi koledzy dziś będą pić\nPyta się co u mnie, to dzisiaj jstem na topie\nFioletowy czy zielony banknot? biorę oba\nKażdy kolejny rok jest tu jebanym moim rokiem\nI chuj obchodzi mnie to czy tobie się to podoba\nJadę furą, ma otwarty dach (sz-sz-sz-sz-krrt)\nChamps-Élysées — dużo polskich blach (pew-pew)\nDiamenty na ręku, na oczach (Ice)\nZrobiłem trzy, jutro zrobię dwa, (dwa)\nJadę furą, ma otwarty dach (sz-sz-sz-sz-krrt)\nChamps-Élysées — dużo polskich blach (pew-pew)\nDiamenty na ręku, na oczach (Ice)\nZrobiłem trzy, jutro zrobię dwa, (dwa)