Cisza - TPS

Czasem przyjaźń umiera, narkotyki głowę piorą

Myślałem, że do końca razem, co się stało, kolo?

Kiedy to uciekło przez palce, gdzie to wszystko?

Zaufali Ci, zawiodłeś, ja siedziałem wtedy, idź stąd

Zawsze byłeś blisko, moich braci znałeś

Każdy przyjął Cię serdecznie, a Ty jak się zachowałeś?

Mówił jeden z drugim: już nie chodzi o pieniądze

I tak kiedyś oddasz, chcą Ci skopać głupią mordę

Wiedziałeś przecież dobrze, nic się nie odezwałeś

Wystarczyła choćby kartka, kiedyś dałbym obciąć palec

Wskazówka się nie cofa, czasem wspomni ktoś o Tobie

Gdzieś daleko tam za miedzą, my dalej tutaj w domu

Aż nie chce mi się wierzyć dlaczego tak się stało

W samarce zgubny pieniądz, co, wiecznie było mało?

Szkoda chciałbym pomóc, za późno teraz na to

Zachowaj się jak człowiek, przeproś ludzi, uwierz, warto

Miasto płacze deszczu łzami, zbawia sumienia

Zbłądzone dusze szukają odkupienia

Dla niektórych światło zgasło, zapłonęły znicze

Czasem przez tą cisze tak głośno chcemy krzyczeć

Dla mnie było to prawdziwe, miłość nie umiera

Siedziałem i myślałem, że to znowu była nie ta

Nie żałuje dużo doznań, z przewagą gorzkich smaków

Za dużo było kłamstw w tym słodkich zapachu

Wymagam dużo dobrze, tyle samo dam od siebie

Zawiodłem, Ty zawiodłaś, co więcej mam powiedzieć?

Widziałaś, że jest dobrze, kiedy wszystko ja planuje

Mówiłaś, że Ci źle, bo Ci mnie brakuje

Już prawie jestem wolny, układa się po myśli

Mam nadzieje to zobaczysz, bo ciągle mi się śnisz

Wspomnę to gdzieś komuś, przy obiedzie w babci domu

Nie chcę pamiętać, nie mam czasu na to znowu

Setki powodów, kłótni, nieraz wybór mylny

W odbiciu w moim oku ma uśmiechać się ktoś inny?

W zrozumieniu szybkim odpowiedź dała krata

Tam się przekonałem ile byłaś dla mnie warta

Parfois l'amitié meurt, la drogue te lave la tête

Je pensais qu'on était ensemble jusqu'à la fin, que s'est-il passé, mec ?

Quand il s'est échappé entre tes doigts, où est-il tout ?

Ils t'ont fait confiance, tu as échoué, j'étais assis alors, va-t'en

Tu étais toujours proche, tu connaissais mes frères

Tout le monde vous a accueilli chaleureusement et comment vous êtes-vous comporté ?

Ils se disaient : ce n'est plus une question d'argent

Vous le rembourserez de toute façon, ils veulent vous botter le visage stupide

Tu savais très bien, tu n'as rien dit

Même une feuille de papier suffisait, une fois que j'aurais eu mon doigt coupé

Le pointeur ne revient pas, parfois quelqu'un vous mentionnera

Quelque part loin là-bas, nous sommes toujours ici à la maison

Je ne peux pas croire pourquoi c'est arrivé

Mauvais argent à Samara, hein, c'était toujours suffisant ?

C'est dommage, j'aimerais aider, trop tard pour ça maintenant

Comportez-vous comme un être humain, excusez-vous auprès des gens, croyez que ça vaut le coup

La ville pleure des larmes de pluie, sauve des consciences

Les âmes perdues cherchent la rédemption

Pour certains, la lumière s'est éteinte, les bougies se sont allumées

Parfois on a envie de crier si fort à cause de ce silence

Pour moi c'était vrai, l'amour ne meurt pas

Je me suis assis et j'ai pensé qu'elle était encore la mauvaise

Il ne regrette pas beaucoup de sensations, avec une prédominance de goûts amers

Il y avait trop de mensonges dans cette douce odeur

J'exige beaucoup bien, je donnerai la même chose de moi-même

J'ai échoué, tu as échoué, que dire de plus ?

Tu as vu que c'est bien quand je prévois tout

Tu as dit que tu te sentais mal parce que je te manquais

Je suis presque libre, ça se passe bien

J'espère que tu le verras, parce que je continue à rêver de toi

J'en parlerai à quelqu'un quelque part, lors d'un dîner chez grand-mère

Je ne veux pas m'en souvenir, je n'ai plus le temps pour ça

Des centaines de raisons, des querelles, parfois un mauvais choix

Quelqu'un d'autre devrait-il sourire dans le reflet de mes yeux ?

En compréhension rapide, la grille a donné la réponse

Là j'ai découvert combien tu valais pour moi