Jak tytani - Verba

Szczęśliwie zakochani, niezniszczalni jak Tytani

Młodzi Bogowie z wielkimi planami

Budowali swoje piękne życie

Niewiele brakowało, żeby byli już na szczycie

Wszystko pięknie dopasowane było

Lecz przez głupotę nagle się zmieniło

Niby wziął, tak na spróbowanie

Jedna kreska, dwie i skończył nad ranem

Ona martwiła się, czekała na niego

Wrócił i powiedział «byłem tylko z kolegą»

Od tego czasu wiele nocy nieprzespanych

Dla niego wciąganych i zajaranych

Nowi kumple go często odwiedzali

Zasypywali go gratisami

Liczyła się tylko dobra kreska

Kreska, bletka, tabletka, niebieska

Nie daj się wciągnąć bo zmarnujesz sobie życie

Zamiast worka speeda, sam się wysypiesz

Odważni byli tacy, którzy próbowali

Nie jeden zamiast lufy sam się wypalił

Czy wiesz dlaczego ona czuje się samotna?

Bo jej chłopak jak na dnie i nie umie powstać

Nie ma ratunku bo cokolwiek zrobi

On bez prochów nie stanie na nogi

Straciła wiarę, powiedziała «Dosyć

Odchodzę od ciebie, nie będę tego znosić»

Żyła własnym życiem, starała się zapomnieć

Słyszała jak mówili, że jest z nim jeszcze gorzej

On, zniszczony, nie miał już niczego

Mało tego tracił wagę, byś nie poznał twarzy jego

Wiosna, lato czy jesienna zawierucha

W brudnych ciuchach snuł się w poszukiwaniu bucha

Pewnego dnia spotkała go w uliczce ciemnej

Spojrzał na nią i spytał «Kim jesteś?»

A kiedyś byli tak szczęśliwie zakochani

Ponoć, niezniszczalni jak tytani

Nie daj się wciągnąć bo zmarnujesz sobie życie

Zamiast worka speeda, sam się wysypiesz

Odważni byli tacy, którzy próbowali

Nie jeden zamiast lufy sam się wypalił

Nie daj się wciągnąć bo zmarnujesz sobie życie

Zamiast worka speeda, sam się wysypiesz

Odważni byli tacy, którzy próbowali

Nie jeden zamiast lufy sam się wypalił

Heureux en amour, aussi indestructible que les Titans

Jeunes dieux aux grands projets

Ils ont construit leurs belles vies

Ils étaient proches du sommet

Tout s'adapte magnifiquement

Mais à cause de sa bêtise, ça a soudainement changé

Il l'a en quelque sorte pris, juste pour l'essayer

Un tiret, deux et c'était fait le matin

Elle était inquiète, elle l'attendait

Il est revenu et a dit "J'étais juste avec mon ami"

Beaucoup de nuits blanches depuis

Pour lui, tiré et tiré

De nouveaux amis lui rendaient souvent visite

Ils l'ont couvert de cadeaux

Tout ce qui comptait était la bonne ligne

Ligne, blister, comprimé, bleu

Ne t'en mêle pas ou tu vas gâcher ta vie

Au lieu d'un sac de vitesse, vous tomberez tout seul

Ceux qui ont essayé étaient courageux

Pas un des barils ne s'est brûlé tout seul

Savez-vous pourquoi elle se sent seule ?

Parce que son petit ami est en panne et qu'il ne peut pas se lever

Il n'y a pas d'aide parce qu'il fera n'importe quoi

Il ne pourra pas se tenir debout sans drogue

Elle a perdu la foi, a dit : « Assez

Je te quitte, je ne pourrai pas le supporter »

Elle a vécu sa propre vie, a essayé d'oublier

Elle les a entendus dire que c'était encore pire

Lui, détruit, n'avait plus rien

De plus, il perdait du poids de peur que vous ne reconnaissiez son visage

Agitation printanière, estivale ou automnale

Dans des vêtements sales, il a erré à la recherche d'un bang

Un jour, elle l'a rencontré dans une ruelle sombre

Il la regarda et lui demanda : « Qui es-tu ?

Il était une fois ils étaient si heureux amoureux

Apparemment, aussi indestructible que les titans

Ne t'en mêle pas ou tu vas gâcher ta vie

Au lieu d'un sac de vitesse, vous tomberez tout seul

Ceux qui ont essayé étaient courageux

Pas un des barils ne s'est brûlé tout seul

Ne t'en mêle pas ou tu vas gâcher ta vie

Au lieu d'un sac de vitesse, vous tomberez tout seul

Ceux qui ont essayé étaient courageux

Pas un des barils ne s'est brûlé tout seul